wtorek, 18 kwietnia 2017

Słowik-Kristin Hannah

"Byli na wojnie. Czas był luksusem, którego nikt nie miał w nadmiarze. Jutro wydawało się nierzeczywiste jak pocałunek w ciemności."
★★★★★


 Cześć! Dzisiaj przychodzę do Was z moją opinią na temat "Słowika". Dalej nie za bardzo potrafię zebrać się do tego, by nazwać moje posty recenzjami. Nie wiem co to jest. Chaotyczne opisanie co myślę o danej książce??

No tak. Słowik. Kolejna książka z wojną w tle. Czy mogę już to nazwać moim ulubionym gatunkiem? Po przeczytaniu "Szarych Śniegów Syberii" i "Światła, którego nie widać" poprzeczkę postawiłam naprawdę wysoko. Sprawy nie ułatwiły także naprawdę bardzo pozytywne opinie i recenzje na temat "Słowika".
Historia opowiada o losach dwóch sióstr-Isabelle i Vianne. Młode  kobiety są kompletnie różne. Isabelle to wieczna buntowniczka. Vianne jest dumną matką i żoną, zawsze odpowiedzialną. Trzyma się z boku i stara nie wychylać. Kiedy w 1940 roku do Francji wkracza armia niemiecka, dwie siostry walczą o wszystko co mają. Wolność, miłość, życie. Niby razem, a jednak osobno. Isabelle mimo pogróżek starszej siostry dołącza do ruchu oporu. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że nie obchodzi ją niebezpieczeństwo które ściąga na rodzinę. Z kolei Vianne, opuszczona przez męża który został zmobilizowany do walki musi przyjąć pod swój dach Niemca. Wraz z przyjaciółką kobieta stara się chronić swoich najbliższych. Zawsze wycofana Vianne podejmuje coraz większe ryzyka aby chronić najbliższych. W książce przewijają się rozdziały z późniejszego życia jednej z sióstr, gdy jest już starszą babulką, a wspomnienia z wojny nie dają o sobie zapomnieć.


"-Mam nadzieję, że nigdy się nie dowiesz, jaka jesteś krucha, Isabelle.
-Nie jestem krucha-zaperzyła się.
-Wszyscy jesteśmy, Isabelle-powiedział z cieniem uśmiechu.-Tego właśnie uczy nas wojna."

Do samego końca książki nie wiedziałam o której z sióstr mowa w wyżej wspomnianych rozdziałach. Może dlatego, że gdzieś się zagapiłam lub nie czytałam żadnych szczegółowych opisów książki, tylko sam zarys. I będąc z Wami szczera cholernie się cieszę, że nie za dużo wiedziałam o tej książce.
Na początku czytało mi się ją "tak sobie".  W wydaniu które posiadam naliczyłam mnóstwo literówek które strasznie mnie zniechęcały. No cóż, wydawnictwo troszkę skopało sprawę, ale przymknijmy na to oko.
Mim wszystko akcja szybko zaczęła nabierać tempa. Po przeczytaniu pierwszych kilkudziesięciu stron nie mogłam się oderwać. Przeżywałam każdy rozdział. Urzekło i zaskoczyło mnie to, w jaki sposób pokazane jest tu życie kobiet. Każdy wie lub ma jakiś zarys tego, jakie życie było ciężkie w czasie wojny. "Słowik" jest chyba pierwszą książką która pokazała mi ogromną siłę, odwagę i determinacje kobiet. To, jak wszystkie sobie pomagały, broniły i były gotowe umrzeć za obcą osobę. Jak bardzo ryzykowały każdego dnia.
Cholera, ile one miały w sobie siły. I nie chodzi mi tutaj o siłę fizyczną. Mimo bólu, poniżenia i zrezygnowania matki zaciskały zęby aby nie pokazać swoim pociechom jak bardzo jest źle. Wystawały godzinami przy sklepach, chociaż wiedziały, że jedyne co dostaną to resztki po Niemcach. Pomimo długiej wojny one dalej wierzyły, że przyjdzie lepsze jutro, nie traciły nadziei. Mimo wielu ran i bólu fizycznego nie pozwalały wrogowi dotrzeć do ich serca w którym trzymały to, co Niemcy chcieli w nich złamać. W "Słowiku" ta nadzieja i wewnętrzna siła kobiet strasznie mnie urzekła. Kristin Hannah opisała to w brutalny a zarazem piękny sposób. Czy to jest w ogóle możliwe?
Porozmawiajmy o końcówce. Wyłam jak nienormalna. Naprawdę. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak bardzo płakałam podczas czytania jakiejkolwiek książki. To nie było zwykłe wzruszenie, gdzie łezka zakręci Ci się w oku. Przewracałam kartki i dosłownie nie widziałam liter, bo przesłaniały mi je łzy. BYŁO AŻ TAK ŹLE.
Jeżeli ktoś czyta większość moich postów, to może sobie pomyśleć, że przecież ja zawsze się wzruszam. Ale po przeczytaniu "Słowika" naprawdę byłam rozbita emocjonalnie. Siedziałam tak sobie i raz po raz przeglądałam ostatnie rozdziały i strony. NO BO JAK, PANI KRISTIN, JAK?!

"Złamane serce boli tak samo podczas wojny i pokoju"

"Słowik" to przepiękna, wzruszająca historia inspirowana życiorysem bojowniczki ruchu oporu, Andree de Jongh. Jest to jedna z książek po którą moim zdaniem powinien sięgnąć każdy.
Wiele osób mówi, że na rynku jest już za dużo książek z motywem wojennym i że wszystkie są takie same. Moim zdaniem to nieprawda. Przynajmniej te książki które ja przeczytałam wywierały na mnie zupełnie inne emocje. Może nie zupełnie inne, bo przy czytaniu każdej wojennej powieści przeplatały się we mnie smutek, złość i żal. Mimo wszystko w każdej powieści dowiadywałam się innych rzeczy, autorzy inspirowali się różnymi ludźmi. Ich przeżycia mogły być podobne, ale nigdy takie same. Przecież to wręcz niemożliwe żeby wojna była dla każdego taka sama. Nikt z nas nie mógłby przeżyć tego piekła w taki sam sposób. Dlatego naprawdę warto. "Słowik" pokazał mi jak dwie zupełnie inne siostry potrafią przełamać swoje lęki i słabości w obliczu niebezpieczeństwa. I jak bardzo nagle potrafią być do siebie podobne. Nie będę Wam zdradzać zbyt wielu szczegółów, bo ta książka wbrew pozorom ma w sobie mnóstwo wątków. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że naprawdę ją polecam i że mogę śmiało uznać ją za jedną z moich ulubionych książek.


"Nie mogli tknąć mojego serca. Nie mogli zmienić tego, kim naprawdę byłam. Ciało... Złamali je w ciągu kilku dni, ale nie dostali się do mojego serca, Vianne. Krzywda spotkała twoje ciało, a ono da się uleczyć"



Czytaliście "Słowika" lub inne książki tego typu? Mam nadzieję, że w jakiś sposób to moje masło maślane zachęciło Was do sięgnięcia po tę pozycję. Trzymajcie się!
Marta



P.S. Chciałabym bardzo, ale to bardzo podziękować za ponad 50 obserwujących na blogu
i ponad 900 obserwujących na bookstagramie.
Nie do pomyślenia! Dziękuję Wam cholernie mocno i ściskam każdego z osobna!

15 komentarzy:

  1. cudowna opinia i tywowalas mnie do przeczytania!
    pozdrawiam Zuzanka na 17 stronie

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że zdecydowanie możesz nazywać swoje posty recenzjami i to bardzo dobrymi. Mnie zachęciłaś do sięgnięcia po tę książkę 😊 Jeśli jakimś cudem przeczytam kiedyś wszystko, co mam do przeczytania to z pewnością sięgnę po Słowika 😏

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam na półce "Światło, którego nie widać" i jakoś tak od roku się kurzy - muszę w końcu po nią sięgnąć.
    "Słowika" kupiłam dla teściowej na urodziny, więc pewnie go od niej pożyczę. Lubię historię o mocnych bohaterkach, w tym psychicznym sensie. Na dodatek dawno nie płakałam podczas czytania, może przy tej końcówce się uda, skoro Ty wylałaś morze łez :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe, czy u mnie książka również wywołałaby taki potok łez. Może w końcu się za nią zabiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie czytałam tej książki, ale po wysłuchaniu kilku rozdziałów audiobooka stwierdziłam,że muszę kupić sobie papierową wersję
    Pozdrawiam
    mylovearebooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam już tyle zupełnie różnych opinii na temat tej książki, że nie spocznę, póki nie wyrobię sobie jakiejś własnej. :)
    Co prawda, rzadko sięgam po fikcję historyczną, ale wydaje mi się, że dla tej powieści warto zrobić wyjątek.
    Pozdrawiam!
    Zapraszam na mój kanał na YT
    oraz blog

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy tylko dowiedziałam się o tej książce, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Najpierw zachęciła mnie okładka - jestem wielką fanką Wieży Eiffla :) I jak dowiedziałam się, że książka pisana jest w klimatach wojennych to już w ogóle byłam wniebowzięta :) Jak dla mnie była to cudowna książka i pewnie nie raz do niej wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak to jest, że książki z tematyką wojenną zawsze pozostawiają mnóstwo emocji. W moim przypadku również jest to jeden z ulubionych gatunków i zawsze po przeczytaniu takiej książki siedzę i gapię się w ścianę, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Słowika na pewno przeczytam i mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu równie mocno jak tobie.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak mnie przekonałaś, że Słowik stoi już na mojej półce i tylko czeka by go przeczytać :)

    http://pomiedzyrozdzialami.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  10. Teraz to już koniecznie muszę kupić tę książkę :)
    magical-reading.blogspot.de
    @magical_reading

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja uwielbiam książki w które są o zwykłych ludziach,a akcja toczy się w czasach wojny."Słowik" mnie urzekł, i ja też ryczałam.
    Jednak lepsze od tej są "Oblubienice wojny". Jeżeli nie czytałaś - bardzo polecam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tyle ile ludzi przeżyło wojnę, tyle jest historii. Czas II wojny światowej jest na tyle zawiła, na tyle masakryczna i przerażająca, że nie dziwo, że tyle autorów się inspiruje. Ja osobiście wolę historię dotyczące realiów Polski podczas tej strasznej wojny, ale jestem otwarta na propozycję. Dzięki Tobie, może jednak się zdecyduję na ,,Słowika''.

    Pozdrawiam i obserwuję.

    zapraszam do siebie KLIK

    OdpowiedzUsuń
  13. Skończyłam Słowika i płakałam jak chora... Mega wstrząsnęła mną ta książka, a ostatnie rozdziały wręcz rozerwały moje serce! :(
    A jeśli szukasz czegoś "w tym stylu" to polecam Ci "Czerń i purpura" Wojciecha Dutki - też jest inspirowana prawdziwą historią i też jest wstrząsająca.
    Buziaki!

    siemamoniaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam okazji nawet przeczytać recenzji a co dopiero samej książki, ale NAPRAWDĘ muszę to jak najszybciej zmienić. Pięknie wszystko opisałaś! Cudownie mi się czytało tą Twoją recenzję/nie recenzję ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie!!!
    https://wroclawianka-czyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Instagram