"Rodzimy się jako spadkobiercy i darczyńcy, ale tak samo potrafimy kochać." |
Jakiś czas temu otrzymałam trzy książki autorstwa pani Elizy Segiet. Rzadko mam styczność z poezją i utworami dramatycznymi, dlatego nie za bardzo wiedziałam na co powinnam się nastawiać. Mimo wszystko, byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, a utwory pani Elizy z pewnością jeszcze bardziej zachęciły mnie do poszerzania swoich czytelniczych horyzontów.
Zaczęłam od "Chmurności", czyli tomiku poezji, który zostawił mnie pełną wszelakich emocji i przemyśleń. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, mimo wszystko już po pierwszych stronach zauważyłam, że w swoich wierszach autorka stara się pokazać nam co jest, lub przynajmniej powinno być najważniejsze i najcenniejsze w życiu każdego człowieka. O miłości, o śmierci, samotności i przede wszystkim o tym, co jest naszym celem w życiu. W "Chmurności" dobre i złe emocje co chwilę przeplatają się między sobą, sprawiając, że już po przeczytaniu kilku wierszy mamy ochotę usiąść, zamknąć oczy i pogrążyć się w refleksjach.
Urzekła, a raczej zszokowała mnie również duża ilość wierszy dotyczących II wojny światowej. Do każdego utworu wracałam po kilka razy i z pewnością będzie tak jeszcze nie raz, bo ilość emocji i przemyśleń które niesie za sobą "Chmurność" jest potrzebna każdemu z nas.
Cały tomik oceniłam na cztery na pięć gwiazdek! :)
★★★★☆
Następnie zabrałam się za "Prześwity", czyli monodram opowiadający o tym, jak bardzo możemy zgubić się i poświęcić przez miłość.
Karina poznaje Maurycego podczas swojego pobytu na feriach zimowych. Kobieta zakochuje się w mężczyźnie niemal od pierwszego wejrzenia i pragnie zrobić wszystko, by go uszczęśliwić. Niestety, Maurycy ma żonę i po pewnym czasie zaczyna wykorzystywać kochankę.
Karina zaczyna podejmować coraz bardziej niedojrzałe decyzje, a momentami mamy wrażenie, że po prostu straciła rozum i nie widzi świata poza nową miłością i tego, jak bardzo niszczy samą siebie.
Monolog bohaterki pokazuje, że zaczyna ona żyć tylko i wyłącznie dla partnera, ignorując niepokojące sygnały z jego strony. Zabiera go na wycieczki, pożycza pieniądze i spełnia wszelakie seksualne fantazje.
"Prześwity" utwierdziły mnie w przekonaniu, że miłość naprawdę może być ślepa - sama Karina niemal oszalała na punkcie Maurycego i zachowywała się, jakby miała klapki na oczach.
Po przeczytaniu utworu czułam dosyć spory niedosyt. Autorka nie postawiła sprawy jasno, przez co sprawiła, że chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o losach wspomnianych wyżej bohaterów. Mimo wszystko po raz kolejny byłam bardzo mile zaskoczona - monodram czytało mi się naprawdę przyjemnie i jeszcze bardziej zachęcił mnie on do głębszego zapoznania się z pracami pani Elizy.
"Prześwity" dostały ode mnie mocne trzy i pół gwiazdki na pięć.
Po przeczytaniu trzech książek autorstwa pani Segiet byłam bardzo zdziwiona tym, że tak mało osób słyszało i czytało jej prace. Jest to zdecydowanie coś wartego uwagi, nawet jeśli zazwyczaj czytacie książki innych gatunków. Czas spędzony z "Tandemem", "Prześwitami" i "Chmurnością" z pewnością nie był zmarnowany, mam wrażenie, że było mi to potrzebne na porządne zrelaksowanie się i wyciszenie w czasie stresujących egzaminów.
Za możliwość przeczytania książek i zaufanie serdecznie dziękuję autorce :)
Karina poznaje Maurycego podczas swojego pobytu na feriach zimowych. Kobieta zakochuje się w mężczyźnie niemal od pierwszego wejrzenia i pragnie zrobić wszystko, by go uszczęśliwić. Niestety, Maurycy ma żonę i po pewnym czasie zaczyna wykorzystywać kochankę.
Karina zaczyna podejmować coraz bardziej niedojrzałe decyzje, a momentami mamy wrażenie, że po prostu straciła rozum i nie widzi świata poza nową miłością i tego, jak bardzo niszczy samą siebie.
Monolog bohaterki pokazuje, że zaczyna ona żyć tylko i wyłącznie dla partnera, ignorując niepokojące sygnały z jego strony. Zabiera go na wycieczki, pożycza pieniądze i spełnia wszelakie seksualne fantazje.
"Prześwity" utwierdziły mnie w przekonaniu, że miłość naprawdę może być ślepa - sama Karina niemal oszalała na punkcie Maurycego i zachowywała się, jakby miała klapki na oczach.
Po przeczytaniu utworu czułam dosyć spory niedosyt. Autorka nie postawiła sprawy jasno, przez co sprawiła, że chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o losach wspomnianych wyżej bohaterów. Mimo wszystko po raz kolejny byłam bardzo mile zaskoczona - monodram czytało mi się naprawdę przyjemnie i jeszcze bardziej zachęcił mnie on do głębszego zapoznania się z pracami pani Elizy.
"Prześwity" dostały ode mnie mocne trzy i pół gwiazdki na pięć.
★★★☆☆
Na sam koniec zostawiłam sobie "Tandem". Po przeczytaniu "Chmurności" i "Prześwitów" byłam pewna, że tym razem też się nie zawiodę.
"Tandem" to sztuka sceniczna rozpisana w dwóch aktach, w której głównymi bohaterami są małżeństwo Olga i Marcel, ich syn Hieronim oraz głuchoniema ciotka Adelajda.
Nadopiekuńcza matka już dawno ułożyła synowi życie i uparcie powtarza, że chłopak ma przed sobą świetlaną przyszłość jako artysta i poeta. Ojciec zawsze chodzi naburmuszony i krytykuje wszystko i wszystkich.
Cała sztuka bardzo przypomina mi "Moralność pani Dulskiej" - dynamiczna akcja, absurdalne dialogi i jeszcze bardziej zakręceni i wyraziści bohaterowie sprawiają, że czytając możemy poczuć się jak na spektaklu.
Na pierwszy rzut oka mamy wrażenie, że głównym tematem "Tandemu" jest życie rodzinne i przyszła kariera Hirusia. Tutaj autorka zaskakuje nas po raz kolejny, zaczyna dodawać postacie drugoplanowe i mieszać, wprowadzając nas w świat rodzinnych tajemnic i kłamstw.
Przez całą sztukę dosłownie się płynie, dynamiczne dialogi sprawiają, że nie możemy oderwać się od lektury, a strony same przelatują przez palce.
"Tandem" również oceniłam na mocne 3.5 na 5 gwiazdek!
★★★☆☆
Po przeczytaniu trzech książek autorstwa pani Segiet byłam bardzo zdziwiona tym, że tak mało osób słyszało i czytało jej prace. Jest to zdecydowanie coś wartego uwagi, nawet jeśli zazwyczaj czytacie książki innych gatunków. Czas spędzony z "Tandemem", "Prześwitami" i "Chmurnością" z pewnością nie był zmarnowany, mam wrażenie, że było mi to potrzebne na porządne zrelaksowanie się i wyciszenie w czasie stresujących egzaminów.
Za możliwość przeczytania książek i zaufanie serdecznie dziękuję autorce :)
Mam nadzieję, że zainteresujecie się utworami Elizy Segiet i polubicie je tak samo jak ja!
Trzymajcie się!
Marta
Brzmi naprawdę ciekawie. Uwielbiam poezję, więc myślę, że niedługo coś z tego będzie mojej biblioteczce. Poza tym... Te okładki są przepiękne.
OdpowiedzUsuńhttp://pattzy-reads.blogspot.com/
Dokładnie! W okładkach się zakochałam, naprawdę warto kupić :)
UsuńPrzyznam szczerze, że jakoś zawsze omijałam poezję - jest dla mnie zbyt wielowymiarowa. Lubię kiedy dużo się dzieje, mam wszystko podane na tacy, nie muszę myśleć co poeta miał na myśli. Ale dramaty jak najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńSkoro nie poezja, to może spodobają Ci się "Prześwity" i "Tandem" :)
UsuńOkładki są przepiękne! Ja uwielbiam poezję ale jakoś rzadko ją czytam sama z siebie, muszę to koniecznie zmienić. Z tych trzech najbardziej zaciekawiły mnie "Prześwity". :)
OdpowiedzUsuńhttp://itsabookgeek.blogspot.com
Wszystkie są warte uwagi, naprawdę warto je sobie podczytywać :)
UsuńPięknie napisane! �� Zrób live plz ��
OdpowiedzUsuńdzięki! <3
Usuń